Fabryka Maszyn Dziwnych

Nie po to rodzimy się różni, żeby jeździć seryjnymi pojazdami.

Typowy problem Jawy 223/Ogara 200

Kiedy w Jawce nagle trudno wrzucić trzeci bieg i trzeba go „wymuszać” nogą, a automat „lata” w gnieździe, należy natychmiast przestać jeździć i zajrzeć do środka, bo to oznacza dość powszechną usterkę silnika. W pewnym miejscu karter się kruszy - taki słaby punkt tego silnika. Ukruszony kawałek może zrujnować skrzynię biegów.

Rozwiązanie

Po rozpołowieniu silnika ukazuje nam się:

karter_good.jpg

karter_bad.jpg

U góry widać ten fragment w sprawnym silniku, niżej ukruszony. Zadaniem tej szczeliny jest utrzymywanie w ryzach ramienia automatu zmieniacza biegów, jak na poniższym zdjęciu:

ramie_good.jpg

Z rozmów z innymi użytkownikami silnika 223, którzy mieli podobny problem, nic wesołego nie wynikało. Nie ma dobrego kleju, który wytrzymałby takie drgania jak w silniku. Jeden z kolegów trzy razy kleił, a jemu mogę wierzyć, że nie robił tego po łebkach. Za każdym razem oznaczało to rozpołowienie silnika, w końcu kupił od kogoś sprawny karter. Innym sposobem jest zastąpienie ukruszonej części śrubką, ale gwintowanie otworu w osłabionym fragmencie karteru jakoś do mnie nie przemawia. Na szczęście poznałem ciekawy stary patent. Szkoda, że Tomek w tym czasie zdążył nabyć karter. Do ramienia automatu należy dospawać kawałek stali - „zderzak”, który zastąpi ukruszony fragment karteru. Potem dopiłowywać go, aż będzie dobrze siedział w karterze i nie wystawał poza swoją „połówkę” silnika. Jeśli zostawisz za duży „zderzak”, nie będziesz w stanie uszczelnić skrzyni korbowej, zaś za mały będzie bił w kartery przy każdej zmianie biegu. Efekt naprawy przedstawiłem na zdjęciu.

ramie_fix.jpg